top of page

Miłość do Natury to nie puste słowa!

Florystyka zrównoważona to - według mnie - okazywanie miłości i szacunku do Natury. Brzmi patetycznie? Może, ale to prawda!

Jak ja ją okazuję?




Staram się nie stosować plastików, folii oraz pianki / gąbki florystycznej. Dla mnie to synonim zła we florystyce


Gąbki używane są do układania kompozycji z kwiatów. Dzięki niej kwiaty utrzymują się w miejscu sztywno. Ich porowata struktura pochłania i zatrzymuje wodę. Trzeba przyznać - bardzo ułatwia pracę florysty, zwłaszcza początkującego, jednak to zło w czystej postaci. Dlaczego?


Po pierwsze - jest toksyczna i niebezpieczna, gdyż zwykle stworzona jest z rakotwórczych materiałów, takich jak sadza i formaldehyd, który jest całkowicie zakazany w stosowaniu w niektórych krajach - jest wysoce toksyczny dla wątroby i układów: oddechowego, rozrodczego, nerwowego i odpornościowego.


Nie możemy zapomnieć także o mikroplastiku. Tak! Gąbka jest tworzywem sztucznym, produktem na bazie plastiku, który w kontakcie z wodą przemienia się w mikroplastik, a ten może przeniknąć do naszego organizmu.


Po drugie - jest nieekologiczna i niebiodegradowalna. Poprzez kontakt z glebą i wodą może uwalniać szkodliwe substancje. Choć łatwo się kruszy, nadal nie wiadomo, w jakim czasie dojdzie do jej rozkładu w naturze, ale na pewno więcej niż 100 lat!


Po trzecie - estetyka - gąbka jest po prostu brzydka i trzeba postarać się, aby była niewidoczna pod roślinami w kompozycji. Dodatkowo, takie kompozycje przy użyciu gąbki florystycznej są sztywne i nienaturalne. A przecież to właśnie na naturalności nam zależy!


I na koniec - powszechność. Niestety, zdecydowana większość florystów w kwiaciarniach i pracowniach florystycznych korzysta z gąbki - ba! - nawet jest wykorzystywana w szkołach florystycznych.


Trzeba oddać sprawiedliwość, światowe firmy produkujące gąbkę próbują odpowiedzieć na potrzeby czasów i zaczynają wypuszczać gąbki nazywane biodegradowalnymi (w brązowym kolorze). Holenderska firma Agra-Wool niedawno zaczęła produkować piankę, która jest całkowicie biodegradowalna (z bazaltu i sacharozy), ale trzeba wiedzieć o tym, że jest ona jeszcze niedoskonała, bez problemu mocuje się w niej jedyne grubsze łodygi kwiatów.


Czy jest jakieś rozwiązanie tego problemu? Jak układać kwiaty? Jak je mocować?


Oczywiście, że jest rozwiązanie tego problemu - nazywa się siatką florystyczną. To prawda, że potrzeba czasu, aby opanować technikę układania na siatce, jednak - chyba zgodzisz się ze mną, że warto - dla siebie, dla innych, dla Natury.


Ja układam na siatce! U mnie pianka to tylko na kawie!


Gąbka florystyczna to przestarzały wynalazek lat 50-tych, który już dawno powinien zostać wycofany. Mam nadzieję, że teraz już wiesz, dlaczego całkowicie zrezygnowałam z jej używania. Unikajmy gąbki florystycznej, kiedy to tylko możliwe!


Mam nadzieję, że Cię przekonałam!


52 wyświetlenia

Comentários


bottom of page